Teraz jeszcze chce nawiązać do mojego podróżnego tygodnia. Najpierw wylądowałam w Warszawie ,był to mój pierwszy raz w stolicy ale wiem, że tam jeszcze powrócę jak będzie ładnie. Celem mojej podróży była właśnie rozmowa kwalifikacyjna i test językowy na te studia ale przyjechałam 2 dni wcześniej także mogłam sobie pozwiedzać. Kupiłam bilet 3dobowy i najeździłam się komunikacją miejską. Metro było fajne, podoba mi się to w Warszawie, że każdy tam inaczej wygląda .Nie to co tu w Elblągu czy w Kościerzynie ,że każda dziewczyna ma długie wyprostowane (spalone ;-]) włosy i obcisłe leginnsy. Tam czekając na koleżankę siedziałam w takim miejscu aby mogła się każdemu przyjrzeć. Byłam zafascynowana tymi wszystkimi ludźmi, dostawałam oczopląsu ;) Fajna jest Warszawa. Wiem ,że wiele osób jej nie lubi ale mi się bardzo i to bardzo spodobała. Stwierdziłam nawet, że jeżeli się nie dostanę to i tak rzucam studia w Elbląg i jadę szukać szczęścia w stolicy ale dostałam się także do Wawy nie jak na razie się nie wyprowadzam.
Miałam super przewodnika po tym mieście, moją byłą instruktorkę- Lucynkę ! Mimo tego ,że pracowała w tym czasie zadbała o to abym się nie nudziła. Chodziłyśmy po jarmarkach, widziałyśmy inscenizację rozpoczęcia stanu wojennego w Polsce, śpiewałyśmy zwrotkę kolędy do kamery i będziemy w tvn Warszawa w wigilię...tak Maria śpiewała do kamery a biedna Lucyna musiała jej asystować, to było piękne. Zakąski przekąski przerobiłam na fiku miku, zdobyłam pierwsze doświadczenie w CS i mam pozytywny komentarz od Natalii, bardzo bardzo fajna dziewczyna, grałyśmy razem w monopol i była kupa śmiechu. CS to super sprawa. Polecam każdemu.
Potem udałam się do Sosnowca odwiedzić babcię gdzie ogólnie było spoko ale trochę nudno. Ale przynajmniej odwiedziłam babcię i zintegrowałam się z kuzynem.
Potem był Toruń i było ekstra. Co prawda byłam trochę zmęczona tam ale dałam jakoś radę. Odwiedziłam Dosie, drugi raz ją w życiu widziałam. Pierwszy raz się widziałyśmy w Irlandii a poznałyśmy się przez Internet a w sumie mam wrażenie, że znamy się baaardzo długo. Kocham Cie Dosiu :P Poznałam też przy okazji Dziobaka i ludzi z jej roku. Było bardzo sympatycznie i śmiesznie, trochę mnie uszy bolały przez jednego osobnika ale dałam radę. Ten człowiek to totalny wymiot, bez jaj. Nadaje cały czas ale mądrze gada więc w sumie może gadać. Jak wygra w milionerów to powiedział mi, że kupi mi konia. Ktoś jeszcze jest chętny ? Jeżeli połowa ludzi, którzy obiecali mi kupno konia dotrzyma słowa to będę miała całą stajnię ! Ale mi wystarczy tylko jeden i fajnie byłoby gdyby był siwy. Nie jestem wcale wymagająca.
Dziś wróciłam do Elbląga i poszłam na wykład z mikro aby pożegnać się z Panem. Najciekawsze wykłady były właśnie z mikro i bardzo polubiłam tego wykładowcę. Szkoda tylko, że ma obrączkę ;( W drodze na wykład spotkały mnie dziwne rzeczy najpierw wygrałam piwo a potem zapytał mnie się jakiś koleś czy mam syna Wojtka ;-) Jak już to będę miała córkę i nazwę ją Łucja ! Potem przesiedziałam cały wykład który był dość trudny i mało ciekawy aż dziwne. Widocznie Pan musiał takie gówno wyłożyć za to mu płacą. Po wykładzie podeszłam do niego i powiedziałam mu, że z przyjemnością chodziłam na jego wykłady i jest mi bardzo smutno ale to był mój ostatni wykład i że on jest super ! Po czym on zapytał co się stało ze smutnym głosem a ja odpowiedziałam mu że jadę studiować zagranice co go bardzo ucieszyło, podał mi rękę i PRZYTULIŁ ! Czaicie ( o ile w ogóle ktoś to czyta) aż mi się ciepło zrobiło. Reszta dnia była super , ten gest dodał mi dużo energii.
Irlandia mnie nauczyła robić takie rzeczy kiedyś bym się chyba nie odważyła, teraz jeżeli chce coś robić to to realizuje a nie dumam nad ową sprawą. Trza działać żyję się tylko raz i dlatego właśnie niedługo wybywam z kraju. Podobno w Danii jest największy współczynnik szczęścia wiec może będę jeszcze bardziej szczęśliwsza niż jestem. Choć ostatni tydzień przechodziłam cały w skowronkach. ŻYCIE JEDNKA JEST PIĘKNE !
Kocham wszystkich,
Maria
hey ! powodzenia ;))
OdpowiedzUsuńTeż bym Ci kupiła konia, ale nie mam kasy. Nie zapomnij aparatu i wstawiaj nam tu zdjęcia. Też Cię kocham i nie wiem czemu nazywam Cię Marysią, bo całe życie ^^ nazywam Cię Marie.
OdpowiedzUsuń